Xander nie mógł uwierzyć w to co mówią mu na przemian Willow i Cordelia. Ta druga bardzo go zaskoczyła. Nie tylko jej wygląd bo mimo że zawsze była bardzo ładna teraz wypiękniała. Ale przede wszystkim zmienił się jej sposób bycia, to jak się do niego odnosi i oczy te jako zwierciadła duszy były teraz całkiem inne jakby w końcu zrozumiała prawdę o świecie.
Mimo wszystko opowieść z Sunnydale wydawały mu się całkiem nie prawdopodobne mimo jego własnej wiedzy o tamtym mieście
-Więc ta Buffy... Pogromca... i on z wampirem czy nie ma jakiegoś prawa...- to było jedna z tych spraw która nie mieściła mu się w głowie
-Mówiąc szczerze też się zdziwiłam- Cordy posłała mu promienny uśmiech i zrobiło mu się jakoś raźniej z taką dziewczyną mógł się przyjaźnić- Ale ta kwestia jego duszy...
-Czy to prawda... że.. ale gdyby wiedział że ją straci to raczej by...
-Nie straciłem jej- Angel stał w drzwiach prawdopodobnie już od kilku minut ale i tak na dźwięk jego głosu cała trójka wzdrygnęła się lekko a ciemnowłosa dziewczyna wymamrotała coś o dzwonku na szyi- Klątwa tak nie działa... czego wcześniej z powodu Buffy nie mogłem wam wyjaśnić- usiadł i wciąż wpatrywał się w chłopaka smutnym wzrokiem- moja dusza jest już na stałe. Nic nie może mi jej zabrać a w moim przypadku to oznacza wieczne cierpienie. Przecież wiem że każdy z was kiedyś umrze. Wiem że stanie się wam krzywda a ta cząstka człowieczeństwa właśnie sprawia że obchodzi mnie to że cierpię razem z wami... a wracając do tamtego zdarzenia- przerwał na chwilę jakby szukając słowa- to był największy błąd mojego życia ale... była tam i ja nie mogłem przestać...- spuścił wzrok- nie kochałem jej. Mam pewne przypuszczenia że to ty byłeś mi wtedy przeznaczony- raz jeszcze spojrzał na Xander'a- i dlatego właśnie zniknąłeś. Wybacz
-Nie twoja wina- chłopak nie ufał mu ani trochę- Czyli jesteś dobry? Znaczy pomagasz ludziom?
-Tak- posłał mu lekki uśmiech- my tu wszyscy....
-Zostanę tu na jakiś czas ale nie ufam ci i chyba nigdy tego nie zrobię. Nie chcę też żebyś się do mnie zbliżał- głos chłopka był mocny i zdecydowany
-Xander- zaczął wampir bardzo starając się żeby brzmiał spokojnie i nie zdradzał emocji. Bo tak na prawdę chciało mu się płakać gdy widział twarz ukochanego. Chłopak już był jego i dlatego tak na niego działał.
Drzwi otworzyły się znowu i wszedł Spike. Mrugnął do Xander'a i położył rękę na ramieniu Cordy
-Ty też jesteś....
-Wampirem tak kolego ale jestem tu i pomagam- przerwał mu- Obserwator jest na dole- zwrócił się do Angela
-Chcę zostać sam- Xander
-Na pewno?- Starszy wampir spojrzał na niego z troską
-Tak... ale my jeszcze porozmawiamy- opadł znów na posłanie i zamknął oczy. Pozostali popatrzyli na siebie i wyszli.
-Giles- Angel nie był zaskoczony. Wiedział, że mężczyzna w końcu tu zawita w zaistniałej sytuacji
-Angel. Musimy porozmawiać- nie zwracał uwagi na pozostałych zebranych w holu
-Chodźmy więc- poprowadził go do swojego biura i zamknął drzwi.
Usiedli na przeciw siebie i przez chwilę tylko na siebie popatrzyli
-Chciałeś rozmawiać- odezwał się wampir
-To wszystko było w pełni ukartowane nawet wezwanie Buffy... ty i Alexander nigdy nie powinniście się spotkać. Nie według nich...
-Zacznij od początku- Angel przerwał mu niecierpliwie
-Ty i chłopiec... razem możecie uwolnić świat od wszelkiego zła no i twoja klątwa...
-Dlatego go sprzedaliście... Giles ty nigdy nie byłeś głupi....
-Ja nie miałem z tym nic wspólnego. Musisz mi uwierzyć. Przecież to dziecko tylko dziecko nie zrobiłbym niczego takiego... Miałem tylko pomagać Buffy, jestem...byłem jej Obserwatorem
-I zawiodłeś. Jestem wampirem ona Pogromcą również dzieckiem...
-Wiem!- Mężczyźnie puściły nerwy- ale teraz jest inaczej i chcę pomóc. Muszę
-Xander jest już zdrowy. Ma 16 lat ale nie pamięta tortur i nigdy nie będzie.
-Kochasz go... Buffy sam byłem zaślepiony ale teraz widzę
-Faith daliśmy szansę ale tylko jeśli jesteś pewny- Angel wstał- nie zbliżaj się jednak do niego jeszcze nie
-Dobrze... Faith nawet nie wiedziałem że się obudziła
-To teraz nie ważne. Idź porozmawiaj z Wes'em powiedz mu wszystko co wiesz- wyszedł z gabinetu. Znów musiał zobaczyć ukochanego chłopca no i był niemal pewny że coś było nie tak.
Wpadł do sypialni starając się trzymać nerwy na wodzy
-Xander !- Nie zastał go w łóżku ani w zasięgu wzroku. Zaczął panikować. I nagle usłyszał szum wody dobiegający z łazienki. Ukazał kły i wyważył drzwi.
Chłopak leżał w wannie, miał zamknięte oczy i wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że nie słyszał bicia jego serca a oddech słabł z każdą sekundą.
Podbiegł do wanny i już miał wyciągnąć go z wody gdy nagle Xander otworzył oczy i posłał mu delikatny uśmiech
-Co tu robisz?- Zapytał jakby zapominając o tym że jest całkiem nagi
-Myślałem że... znaczy...- przecież był pewny że chłopak nie żyje
-A to... uczyłem się tego jeszcze w Sunnydale każdy może to zrobić- wzruszył ramionami- tylko na kilka chwil oczywiście. To bardzo uspokaja
-Nie wiedziałem- w końcu spojrzał w dół ślicznego ciała
-Powinieneś wyjść. Nie boję się ciebie- ale rumieniec zdradził go dość szybko
-Wiem- westchnął wampir podając mu ręcznik- chciałeś porozmawiać...
-Nie wiem co było... jest między nami- wyszedł z wody już zakryty- nie chcę tego teraz. Nie ufam ci, nie wierzę ci. Ale co do jednego masz racje działasz na mnie jak nikt i nic innego. Dlatego daj mi ochłonąć. Jeśli będę w niebezpieczeństwie nie pomagaj mi, nie wchodź mi w drogę. Kiedy to rozgryzę dam ci znać. Jak kolwiek by to nie było.
-Jeśli wiesz to wiesz również że uszanuje twoją decyzję mimo że mnie rani- Angel musiał użyć każdej cząstki samo kontroli by nie wziąć go w ramiona i przekonywać o swojej miłości
-Dobrze- tym razem uśmiechnął się szczerze i wampir był niemal pewny że sprawia mu to przyjemność. Wyszedł do sypialni zostawiając go samego. Angel opadł na kolana i jeszcze długo po tym jak usłyszał zamykanie drzwi pokoju został bez najmniejszego ruchu. Jeśli myślał że wcześniej było mu trudno to bardzo się mylił. Dopiero teraz potrzebuje pomocy i to z każdej możliwej strony.
Xander nie ufa teraz już całkowicie Angelowi pociąga go ale nie czuje się pewnie przy nim.Do tego przybył obserwator i powiedział mu trochę o przepowiedni i że przez to został on porwany.
OdpowiedzUsuńPonieważ oglądałam serial tylko pobieżnie to opowiadanie robi mi w głowie chaos. Ciągle wspominasz rzeczy i ludzi, o których nie mam pojęcia, a dla mnie brzmi to jak szyfr.
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się to, co dzieje się w tej chwili z Xanderem. Dość dziwnie się zachowuje po tej utracie pamięci. Zrobił się bardzo nieprzyjemny wobec Angela, wręcz agresywny, a przecież poza tym,że jest wampirem nie ma do tego żadnych powodów.
Witam,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, Xander nie ufa Angelowi, pociąga go, ale nie czuje się pewnie, na dodatek pojawił się obserwator, który powiedział mu trochę o przepowiedni, i że właśnie przez nią został porwany...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie i gorąco Basia
Biedny Angel ;-; Nie podawaj się wampirku!
OdpowiedzUsuńZdobądź jego serce, walcz o nie! ><