sobota, 2 marca 2013

Rozdział 5

Xander mówił niewiele ale bardzo dobrze słuchało mu się tej dziewczyny.
Już po kilku chwilach dowiedział się że Fred wcale nie potrzebuje ochrony. Mimo niewielkiej postury była silna, wesoła i taka inna od wszystkich ludzi których wcześniej poznał.

-A ty powiedz coś o sobie- uśmiechnęła się do niego i delikatnie dotknęła jego ręki. Zadrżał ale się nie odsunął . Nie musiał.
-Ja jestem niewolnikiem i nic więcej- spuścił wzrok
-Nie martw się Angel jest wspaniałym człowiekiem  i na pewno się tobą zaopiekuje- wstała z podłogi
-Czy...on był... to twój Pan- sam nie wiedział co czuje gdy myślał że mężczyzna mógłby mieć jeszcze kogoś. Że nie był jedyny chociaż przecież było to normalne każdy Pan miał kilkoro niewolników
-O nie- podeszła do niego- Angel jest moim przyjacielem, bardzo mi pomógł gdy wróciłam z innego wymiaru i nigdy niczego ode mnie nie chciał....
-Jest taki dobry- wyrwało mu się nagle sam nie wiedział dlaczego
-Jest- przytuliła go ostrożnie przez kilka sekund- mogę włączyć Tv?- Chłopak tylko kiwnął głową. Poczuł się zmęczony ale nie potrafił nikomu niczego odmówić. Zawsze się tego bał.

Angel spieszył się. Powinien był być przy chłopaku a teraz uganiał się po ściekach za jakimiś demonami.
Był całkiem rozkojarzony. Ciągle widział przed oczami Xandera. Był taki piękny i słodki. Wiedział, że gdy wychodził i gdy tak na niego naskoczył. Płakał. Ale musiał to zrobić. Przeprosi go gdy tylko wróci
-Angel skończyliśmy- Gunn rzucił toporkiem w ostatniego demona i uśmiechał się zadowolony z siebie
-Dobrze- odpowiedział
-A jak z Xanderem?- Zapytał ostrożnie
-Nie wiem... wybacz że go nie poznałeś ale...
-Hej spoko wiem jak wyglądam przestraszyłbym go. Poczekam- poklepał go po ramieniu
-Skąd wiesz o tym tak dużo?- Młody chłopak nie raz już go zaskoczył
-Mieszkałem 5 lat na ulicy domyśl się- jakoś nie chciał wdawać się w szczegóły. Wiedział, że wampir zrozumie ale rozmowa nie była konieczna
-Jak chcesz- powiedział i szybkim krokiem udał się w stronę hotelu. Musiał zobaczyć Xandera. Już za nim tęsknił. Zdawał sobie oczywiście sprawę że wpadł jak jeszcze nigdy dotąd i że będzie teraz coraz gorzej bo chłopak nie zaufa mu tak szybko a być może już nigdy.

Fred i Xander oglądali komedie i chłopak w końcu zaczął się rozluźniać. I zaczął też trochę coś sobie jakby przypominać. Obrazy które oglądał. Jakby je wcześniej widział. To było bardzo dziwne uczucie. Chciałby żeby był z nim Angel ale wiedział że przed wyjściem krzyknął na niego i teraz gdy wróci.... potrząsnął głową. Mężczyzna przecież go nie chciał.
Zatopił się całkiem w niewesołych rozmyślaniach i nie zauważył nawet jak drzwi się otworzyły. Dopiero gdy Fred szturchnęła go w ramie dostrzegł że nie są w pokoju sami a Angel przygląda mu się z dziwną miną.
Znów zaczął się bać i poczuł dziwną chęć schowania się za dziewczyną dlatego dostał niemal ataku paniki gdy ta z uśmiechem na twarzy opuściła pomieszczenie.
Zostali sami ale żaden nie odważył się odezwać.
-P..Panie- chłopak w końcu zdobył się na odwagę i wstał z łózka
-Usiądź- powiedział spokojnie i zajął miejsce w fotelu. I był przekonany że Xander usiądzie na łóżku ale ku jego zaskoczeniu zajął miejsce na podłodze tuż przy nogach mężczyzny- Proszę posłuchaj mnie teraz dobrze?
-T..tak- spuścił wzrok. Obawiał się co mu powie
-Spójrz na mnie- Angel złagodniał i bardzo delikatnie położył mu rękę na ramieniu. Chłopak niechętnie posłuchał- Przepraszam cię... Nie powinienem był na ciebie krzyczeć ale musisz zrozumieć...Xander kochanie...nie chcę żebyś tak robił. Jesteś pięknym chłopcem ale ja tego nie chcę... Nie w ten sposób...
-Ale...- nie zrozumiał wcale jak zwykle. Zrobił tylko zbolałą minę i oczy zaszły mu łzami- oddaj mnie Panie proszę- jęknął i ukrył twarz w nogach mężczyzny- Niewolnik nie może żyć gdy Pan go nie chce...- wampir w oka mgnieniu posadził go sobie na kolanach i przytulił. Serce mu się krajało gdy ciało chłopaka stężało na kilka sekund
-Byłeś kiedyś normalnym wesołym chłopcem- sam nie wiedział co go podkusiło żeby pocałować go w czoło. Tego nie powinien był robić bo gdy tylko jego usta dotknęły miękkiej delikatniej pachnącej skóry Xandera jego penis zareagował i musiał zamknąć oczy by nieco się uspokoisz- Coś się stało... i zostałeś porwany to było 3 lata temu....
-I nikt mnie nie szukał?- Nie miał powodu żeby nie wierzyć swojemu nowemu Panu był dla niego taki dobry
-Wszystkiego się dowiemy- pogłaskał go po włosach- Angel powiedz to
-A..Angel- posłał mu lekki uśmiech i nagle jego brzuch zaczął burczeć. Zarumienił się- Czemu mnie nie chcesz?
-Nawet nie wiesz jak bardzo cię chcę- szepnął wampir
-A ja mogę....- zaczął ale mężczyzna nie dał mu skończyć tylko przyłożył mu palec do ust
-Powoli do wszystkiego dojdziemy- uśmiechnął się lekko- Chodź ze mną
-Chodź?- Xander trochę się zdenerwował. Może za szybko poczuł się dobrze. Może on coś zechce zrobić.
-Pójdziemy do kuchni. Nie możesz tu ciągle siedzieć- podniósł się z chłopakiem na rękach i postawił go delikatnie
-Lubie tu siedzieć- wyznał nie puszczając mężczyzny
-Czujesz się tu bezpiecznie?- Zapytał
-Bardzo- w końcu stanął o własnych siłach
-Dobrze- drzwi się otworzyły i wszedł Wes. Xander momentalnie odsunął się pod ścianę i zbladł
-Wybaczcie- uśmiechnął się anglik- Mam te leki- powiedział ostrożnie i patrzył na chłopaka
-Wes- Angel warknął na przyjaciela
-Muszę to zrobić- popatrzył na niego. A wampir tylko kiwnął głową
-Kłamałeś- chłopak usiadł pod ściną i ukrył twarz w dłoniach- Oddaj mnie! Jesteś okrutny!- Xander dostał ataku paniki ale co zaskoczyło ich obu to fakt że krzyczy był wielkim postępem. Mimo wszystko obaj ucieszyli się na tą zmianę
-Xan...- Angel podszedł do niego i wziął w ramiona- Ci... kochanie spokojnie...- nad głową chłopaka widział przyjaciela który wyciąga z torby jakąś strzykawkę. Mężczyzna wahał się tylko przez chwilę. Ale wiedział że nie uda mu się go uspokoić. Nie gdy jest w takim stanie- Przepraszam- szepnął Xanderowi do ucha i wbił igłę w jego ramię.
Lek podziałał od razu i chłopak rozluźnił się w jego ramionach. Stracił przytomność.

3 komentarze:

  1. Piękny rozdział, Xan się robi coraz śmielszy. Dużo weny L.B.

    OdpowiedzUsuń
  2. Angel naprawdę szybko się zakochał, no ale czasami bywa miłość od pierwszego wyjrzenia. Zazwyczaj nie lubię jej jakoś szczególnie w opowiadaniach, ale u ciebie mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, Angel bardzo jest troskliwy, a Xander już coś powoli przypomina sobie...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń