poniedziałek, 18 marca 2013

Rozdział 9

Xander czuł na sobie czyjąś rękę ale po raz pierwszy od tak bardzo dawna nie bał się że ktoś jest obok. Jasnowłosy mężczyzna zdobył jego zaufanie. Miał ten cień w oczach. Tak bardzo mu znany.
Wiedział, że on nie kłamie. I może dla tego czuł się tak dobrze. Mimo tego że jego nowy Pan coraz mniej mu się podobał. Owszem był miły i traktował go dobrze ale czasem... czasem go przerażał i nie ufał mu już tak bardzo. Nie po tamtym razie. Przecież wiedział, że nafaszerowali go czymś, żeby go uśpić. Przecież nie był głupi...
-Czy ktoś ci kiedyś powiedział, że za głośno myślisz?- Odezwał się Spike i usiadł na łóżku
-N..nie- odpowiedział zdziwiony
-Spokojnie- uśmiechnął się i sięgnął po papierosy- opowiedz mi coś
-Ja nic nie wiem- odwrócił wzrok z zażenowania
-Czy ty pamiętasz coś z tamtego życia... przed niewolą?- Wampir musiał dowiedzieć się czegoś więcej
-Ja... nic.... znaczy podobno coś miałem... rodzinę.... ale przecież by mnie szukali- Xander również w końcu usiadł
-Byłem kiedyś w twoim dawnym mieście- Spike nagle zapragnął mieć obok Angela ale ten jakiś czas temu gdzieś wyszedł zły i bardzo zazdrosny- Być może by cię nie szukali... to było złe miejsce... Xander ja.. nie mogę ci powiedzieć dlaczego tak się stało ale pomogę ci zawsze i wszędzie- uśmiechnął się do niego czule
-A ty... znaczy jeśli....- chłopak nie znosił kiedy nie wiedział jak się wysłowić
-Dawno, dawno temu... Angel wtedy mi pomógł trochę...
-To nie jest dobry człowiek- wyrwało się nagle Xanderowi i spłonął rumieńcem, zwłaszcza że mężczyzna zaczął się śmiać
-To zależy jak by na to spojrzeć- wydusił w końcu z siebie- On cię nie skrzywdzi to jest pewne. Znam go długi czas i nigdy nie zachowywał się tak względem nikogo... chyba się nawet zakochał- znów parsknął śmiechem
-C..co?- Zrobił wielkie oczy
-Kto wie może- Spike wzruszył tylko ramionami i w końcu wstał- Byłeś gdzieś poza pokojem?
-N..nie ja nie chce- chłopak schował głowę pod koc
-Chcesz- wampir był jednak nie ugięty- to, że Angel jest idiotom nie znaczy że ja mu w tym pomogę- wciągnął głęboko powietrze sprawdzając czy w hotelu jest ktoś jeszcze- idziemy. Ten pokój robi się coraz bardziej duszny- pociągnął chłopaka na nogi i nie zważając na jego ciche protesty wyciągnął go na korytarz.

Xander jeszcze nigdy nie wiedział nic takiego. Niby zwykły dość nawet zapuszczony hol ale jemu wydawał się wspaniały. I Spike miał rację dopiero tu poczuł, że oddycha. Owszem bał się że zobaczy kogoś jeszcze ale silne ramiona mężczyzny jakoś pomagały mu przy każdym kroku
-Widzisz nie jest tak źle- uśmiechnął się do niego przy schodach- A teraz idziemy jest piękny wieczór
-N..nie. Tyle wystarczy- im dalej od pokoju tym było z nim gorzej
-Xander dość!- Nagle mężczyzna stanął na przeciw niego i robił wszystko żeby nie pokazywać kłów. Był wściekły. Na Angela, na całą tą sytuacje.- Nie będzie ci lepiej jeśli będziesz tylko siedział! Masz mnie słuchać i robić co ci karzę! Dla twojego dobra. Rozumiesz?!
-T..tak P...panie- jęknął Xander bardzo chcąc teraz upaść przed nim na kolana i zadowolić mężczyznę żeby ten nie krzyczał na niego
-Spike! Powtórz!- Wampir robił się coraz bardziej wściekły i robił wszystko żeby nie skrzywdzić chłopaka przysięgając sobie, że Angel nie wyjdzie z tego bez kilku poważnych złamań "Głupi zazdrosny, nad opiekuńczy..." potok wściekłych myśli przerwał cichy płacz
-S..Spike- Xander wyglądał jakby miał za chwilę zemdleć i William złagodniał w ułamku sekundy i przyciągnął trzęsącego się  i tłumiącego łzy chłopaka- No już... już spokojnie miłości- szeptał mu do ucha- musisz być dzielny, wziąć się w garść im szybciej tym lepiej- ale to nie pomogło. Usiadł więc na schodach z chłopakiem na kolanach- Miłości przepraszam... Już... po prostu musisz, musisz zacząć żyć normalnie- pocałował go w policzek. I jeszcze bardziej do siebie przytulił
-William!!- Zagrzmiał nagle Angel stojąc tuż za nimi- Co ty do...!!
-Zamknij się!!- Wrzasnął Spike sadzając delikatnie Xandera na dywanie i skacząc drugiemu wampirowi do gardła- Jak ty do cholery chcesz mu pomóc!?
-Pomagam!
-O nie ty go zamykasz!! Przypomnij sobie!- Tak bardzo chciał go zaatakować ale nie mógł nie żeby nie przestraszyć chłopaka
-To nie twoja sprawa!- Angel uderzył młodszego mężczyznę. Był zazdrosny, i zdradzony. To on powinien być tym który trzyma Xandera w ramionach, kołysze go i uspokaja
-Jesteś idiotą!- Spike splunął krwią i odwrócił się- Xan.. wszystko dobrze?
-Chcę wracać.. boję się- wyznał wpadając niemal w otwarte ramiona mężczyzny
-Pamiętaj Angel cię nie skrzywdzi- wziął go na ręce- Liam?- Zwrócił się do ciemnowłosego wampira. Wiedział że najchętniej by go zabił. Za samo to że dotyka jego chłopca ale musiał to zrobić. On chciał tylko pomóc. Tym razem
-Xan... ja...- Tym razem to Angel był zmieszany- Robię wszystko nie tak- zmartwił się okropnie
-Nie wiesz jak- szepnął Xander odrywając głowę od ramienia blondyna i uśmiechając się lekko. Te piękne oczy w których było tyle strachu zaświeciły na ułamek sekundy wybaczeniem. No i nie zająkał się.
-Na dziś koniec przygód- Spike przerwał te szczęśliwe chwile. Robił się głodny i bardzo chciał bliżej poznać tą piękną młodą kobietę którą z jakiegoś powodu kompletnie ignorował w Sunnydale.
Cordelia Chase tak to kobieta dla niego. Piękna, mądra, odważna i z niewyparzoną buzią. Idealne połączenie.

Angel stał przy łóżku znów śpiącego Xanera i płakał. Potrzeba było wizyty jego zidiociałego dziecka żeby zrozumiał że zamienił jedno więzienie na drugie. Ale tak bardzo nie chciał dzielić się tym pięknym chłopcem ze światem. Xander powinien być uwielbiany i otoczony wszystkim co najlepsze. Ale nie w jednym pokoju. Nie gdy na zewnątrz jest tyle rzeczy które nawet jego zachwycają.
-Wybacz mi kochany- szepnął odgarniając miękkie kosmyki ciemnych włosów z policzka- Widać miłość na prawdę ogłupia- zaśmiał się gorzko- Ale teraz będzie lepiej...Spike... Boże Will musi tu zostać- jęknął, starając się nie zwraca uwagi na to jak bardzo jest zazdrosny o każdy najmniejszy kontakt- Dla ciebie Xan- pochylił się i robiąc wszystko by zignorować zapach innego wampira musnął wargami jego czoło. W tym samym momencie rozległo się pukanie do drzwi. Warknął cicho
-Tak?- Wes odgadł zanim stanął twarzą twarz w przyjacielem
-Angel... -młody Anglik nie do końca wiedział co powiedzieć. Bał się reakcji wampira- Panna Summers i panna Rosenberg czekają na dole
-Wróciłem do piekła- wymamrotał mężczyzna i ostatni raz popatrzył na  spokojnie śpiącego Xandera. Ochroni go nawet a może zwłaszcza przed nimi.

7 komentarzy:

  1. Szczerze mówiąc zupełnie nie rozumiem Xandera. Reakcje chłopaka są dla mnie zagadką. Do Angela, który w końcu uratował mu życie trzyma od początku spory dystans i widzi w nim tylko swojego Pana. Tymczasem Spike akceptuje od razu i nawet pozwala się wyprowadzić z pokoju. Nie zna przecież tego wampira i tak naprawdę może polegać tylko na swoim instynkcie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Xandera stosunek do Angela bardzo go zranił bo ten woli towarzystwo drugiego wampira.Ale ten przynajmniej wyciągnął go z pokoju i zaufał ale czy dobrze zrobił przekonamy się co dalej będzie.Jak na złość te dwie przyjechały teraz sie dopiero zrobi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu nie nie i nie ! 'Idiotą' a nie 'Idiotom'.. To rażący w oczy bląd !
    Ogólnie rozdzial świetny, ale musisz popracować nad wyrazami typu 'zająkal się',bo Ty piszesz 'za jąkal' ;)
    Nie chce mi się logować dlatego wezmę z anonima ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że będzie z Xanem coraz lepiej :)
    Spike słusznie naskoczył na Angel'a. Chociaż obaj powinni się powstrzymać w obecności Xan'a.
    I Angel powinien się cieszyć że Spike w jakimś stopniu działa łagodząco na Xan'a.
    Pisz szybciutko :)
    Twoja Maru;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Angel na reszcie zrozumiał, że musi wypuścić Xana. Muszę mu jednak przyznać, że bardzo się stara. Nawet myśli o dopuszczeniu do młodego Spika, a to już dużo znaczy.
    Mam nadzieję, że utrze teraz nosa niespodziewanym i zdecydowanie niechcianym gościom ;)
    Weny!
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  6. Biedny Angel, chyba jest zbyt przewrażliwiony i aż nazbyt opiekuńczy oraz podejrzliwy, ale z drugiej strony to takie słodkie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejeczka,
    wspaniale, Spike nie wolno krzyczeć na Xandera on się boi... przeczuwam kłopoty związane z pojawieniem się teraz Buffy...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń