wtorek, 12 marca 2013

Rozdział 7

Buffy Summers czasem przeglądając się w lustrze dostatecznie długo mogła zobaczyć zamianę jak w niej zaszła. I nie chodzi tu o wygląd. Ona stawała się inna, bardziej twarda, nie dostępna. Nie wiedziała dokładnie kiedy się to zaczęło i czasem, bardzo rzadko ta zmiana ją przerażała. W tych momentach nie czuła się sobą. Od zepsutego dzieciaka do uczynnej Pogromczyni i dobrej dziewczyny zmiana zaszła niemal niezauważalnie. Teraz jednak było inaczej. Ale przejmowała się tym tylko czasem. Co bardziej ją nie po koiło to myśli o byłym chłopaku. Angel powinien zniknąć z jej życia ale im bardziej się o to starała tym silniej on wracał.
Tak jak dzisiaj kiedy stała przy oknie domu swojego byłego Obserwatora Ruperta  Gilesa i całkiem nie chcący na początku przysłuchiwała się jego rozmowie gdy już miała odejść coś przykuło jej uwagę
-...Był tylko dzieckiem!- Giles nie krzyczał często-... Tak... wiem że nie wypełniłem... nie usprawiedliwiam się... Angel...- westchnienie-... tak masz racje to było konieczne.. mimo wszystko... Quinntin sprzedałeś 16 dziecko... nie pracuje już dla ciebie.... tak oczywiście wiem- jeszcze jedno westchnienie- Angel go odnalazł?... Osobiście się cieszę...dobrze!- Trzask słuchawki i rozmowa się skończyła.
Dziewczyna stała jeszcze przez chwilę pod oknem i nie wiedziała co zrobić. Wiedziała że mężczyzna rozmawiał o jej wampirze i o jakimś  dziecku. Kusiło ją żeby od razu wsiąść w autobus i dowiedzieć się o co chodzi ale nagle zadzwoniła jej komórka. Zajrzała do niej i zobaczyła że to jej nowy chłopak Riley. Uśmiechnęła się i postanowiła poczekać do wyjazdu do L.A z Willow i Dawn w przyszłym tygodniu a teraz skupi się na nowym związku. Z uśmiechem odeszła od domu i nagle przestała myśleć o Angelu. Chociaż trochę niepokoju zostało w jej sercu. Traci swojego wampira a nie lubi niczego tracić. Nawet jeśli już dawno nie są razem i już nigdy nie będą.

Angel przez dwa dni niemal nie odchodził od drzwi pokoju chłopaka. Ale nie wszedł tam gdy nie było to konieczne. W zasadzie widział go tylko gdy spał. Najbardziej denerwowało go to że Xander prawie nie jadł.
-Miałam wizje- Cordy usiadła obok niego przy ścianie na przeciwko drzwi- Wes mi powiedział...
-A było już lepiej-szepnął
-I będzie... Angel ja pamiętam Xandera owszem nie lubiłam go ale zawsze gdzieś w głębi ducha wiedziałam, podziwiałam go. Teraz to widzę. Widzę że nie jest przeciętny...
-Jest wspaniały- mężczyzna uśmiechnął się do niej słabo- Tylko że teraz... on się cofnął...
-Ci...- dziewczyna przytuliła go- Wes i Gunn poszli załatwić demona. Ja i Fred idziemy do miasta a ty idź do niego. Mimo tego że ci nie ufa potrzebuje cię. I ty jego- wstała- Kochasz go. Z jakiegoś powodu go kochasz bardziej niż Buffy bardziej niż kogokolwiek innego. Nie wiem dlaczego i jak to się stało ale to prawda i szczerze mówiąc nie obchodzi mnie to. Ważne żebyś i ty zaznał trochę szczęścia wam obu jest to potrzebne-raz jeszcze się do niego uśmiechnęła i odeszła. Angel wstał i w końcu wszedł do sypialni.

Xander nie spał. Usłyszał, że mężczyzna wchodzi do środka. Zesztywniał i wstrzymał oddech. Nie poruszył się.
-Xan?- Angel podszedł do łóżka i stał czekając na reakcję. Jednak się nie doczekał. Usiadł więc ale nie dotknął go- Wiem że źle wtedy zrobiłem ale musiałem. Proszę cię zrozum to.
-Panie możesz zrobić...- zaczął cicho odwracając się do niego
-Nie- przerwał mu wampir- Kochanie nie jesteś moją własnością. Jesteś wspaniałym młodym człowiekiem jesteś wolny. A ja chcę ci pomóc- bardzo chciał go dotknąć, przytulić albo chociaż pogłaskać. Nie mógł jednak tego zrobić. Najgorsze było to że dostał smsa od przyjaciela.  Właśnie teraz powinien go znów opatrzeć. Westchnął - Xander proszę wysłuchaj mnie- chłopak tylko patrzył a on sięgnął pod łóżko- Muszę teraz... Kochanie ja muszę...- co miał mu powiedzieć, że znów będzie musiał go obezwładnić, że za chwile jego palce znajdą się w jego ślicznym zmasakrowanym tyłeczku. Przełknął ślinkę i w oka mgnieniu wbił igłę w  ramię przestraszonego chłopaka.
Od razu stracił przytomność. Angel jęknął cicho i musiał zabrać się do pracy. W każdej innej sytuacji byłby szczęśliwy że ma pod sobą takie śliczne ciało. Ściągnął z niego koc i rozebrał. Z każdą chwilę wampir był coraz bardziej podniecony i raz po raz musiał zamykać oczy. To jednak nic nie dawało bo gdy przekręcił chłopaka na brzuch aż warknął. Owszem widział wcześniej jak Xander wygląda ale teraz mógł go podziwiać bez obawy, że ten zobaczy i że się odsunie. Że popatrzy na niego ze strachem który złamie mu serce raz jeszcze.
Wyciągnął lek i przez chwilę zastanawiał się czy powinien użyć rękawiczek. Zdecydował że jednak to dobry pomysł. Ułożył ciało chłopaka tak żeby te piękne półkule wypięły się w jego kierunku. Musiał się uspokoić bo spodnie miał już całkiem ciasne. I coraz bardziej miał ochotę potrzeć swoim członkiem o materiał. Chociażby o to, bo przecież nic innego nie mógł zrobić. Bardzo delikatnie wodził palcami wokół ciasnej dziurki. Nawet teraz czuł jak bardzo jest zmasakrowana tam w  środku. Zaczął się zastanawiać czy chłopak jeszcze kiedyś będzie mógł odczuwać przyjemność. Nagle do oczu napłynęły u łzy które postanowił szybko zwalczyć. To nie był na to czas.
Nałożył na palec maść i powoli wsunął go do środka. Znieruchomiał na chwilę. Poczuł ciepło rozlewające się we wnętrzu jego ciała. Tak bardzo chciałby robić to gdy chłopak był przytomny gdy był chętny. Mimo całego tego smutku mruczał cicho z przyjemności. Angel był całkiem rozdarty. Z jednej strony to było tak bardzo przyjemne a z drugiej tak strasznie smutne że trudno było to opisać.
Drugi palec wszedł niemal instynktownie. Wyobraźnia płatała mu figle bo był niemal pewny, że Xander jęknął z przyjemności i zamarł w bezruchu. Czyżby odzyskał przytomność. Czyżby wiedział co on robi. Może sprawia mu przyjemność. Nasłuchiwał przez chwilę ale nic się nie działo. Żadnego ruchu, żadnego dźwięku. Za to on sam zagryzł wargi by nie dojść w spodnie raz jeszcze. Chłopak robił z nim rzeczy jakich nikt inny nie dokonał. Czuł że jego ciało robi się coraz cieplejsze. Wysunął palce by nabrać jeszcze trochę maści i tym razem gdy znów zatopił je w bezwładnym ciele wstrząsnął nim orgazm tak silny jak chyba nigdy jeszcze od stuleci. Nawet Spike tak na niego nie podziałał w swoich najlepszych dniach.
Przez chwilę się nie poruszył. Lek był już dokładnie nałożony i powinien skończyć się torturować ale pochylił się jeszcze i pocałował chłopaka w kark. Skóra pod jego wargami smakowała tak wspaniale że omal nie zrobił tego jeszcze raz.  Jego erekcja znów zaczęła budzić się do życia. Bycie wampirem miało swoje plusy. Ale nie teraz. Odsunął się od chłopaka i szybko doprowadził go do porządku. Za kilka minut powinien odzyskać przytomność. A jego nie powinno tu  wtedy być. Nie gdy tak wygląda
-Na prawdę cię kocham- szepnął jeszcze i musnął jego ucho. Nie wiedział że Xander uśmiechnął się w tym momencie delikatnie. Owszem wtedy był nie przytomny ale teraz z wolna jego umysł przechodził w piękny sen który po raz pierwszy od lat wywołał uczucie szczęścia. A to że widzi tam swojego Pana... Angela w zasadzie go nie zdziwiło. Przecież tak bardzo się go nie bał, ten nie robił mu krzywdy. Tylko czasem tak na niego patrzył. No i wtedy gdy przekazał go tamtemu. Nie żeby go wykorzystał ale to było bardzo nie przyjemne. Mimo to robili z nim gorsze rzeczy tu było mu dobrze.
Angel opuścił sypialnie i udał się pod zimny prysznic. Nie uszedł jednak daleko bo stanął mu na drodze dobrze znany demon
-Brzoskwinko w coś ty się wpakował- młody wampir uśmiechał się do niego bezczelnie i wyzywająco. Ciemnowłosy nagle poczuł się bardzo bardzo stary i zmęczony
-Will- jęknął tylko i przytulił swoje dziecko. Nie wiedział po co tu jest ale lepiej grać na zwłoką
-Ty mi tu nie Willuj  tylko się umyj nie po to tu jestem- warknął Spike i niemal wepchnął go do pokoju- mam interes- powiedział zapalając papierosa i siadając w fotelu. Angel z głośnym westchnieniem poszedł jednak pod prysznic. Nic innego w tej chwili nie mógł zrobić.

6 komentarzy:

  1. Mam wrażenie, że Buffy zamieniła się w zimną sukę i zaczyna przypominać demony z którymi walczy.
    Angel tymczasem przeżywa ciężkie, ale raczej dość ekscytujące chwile. Strasznie się nasz wampir nadpobudliwy zrobił. Nie sądzę, aby długo wytrzymał taką dawkę emocji. Ciekawe na jak długo starczy mu cierpliwości? Ten co mu pierze te wszystkie poplamione spodnie musi mieć niezły ubaw.:))
    Ale co tutaj robi Will? Jakie ma plamy ten drań?

    OdpowiedzUsuń
  2. Buffy robi się straszna jej serce są wyprane prawie z wszelkich uczuć że aż trudno uwierzyć. Giles czyżby też miał coś wspólnego ze zniknięciem Xandera.Angel coraz bardziej pragnie go że aż nie może się powstrzymać, a Xander teraz się jego boi. A co może chcieć Will od Angela poczekamy zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział bardzo dobrze Ci wyszedł, ale dopatrzyłem się kilku błędów .. Nie żebym był ekspertem, ale chyba trzeba się doskonalić prawda ? ;)
    1.W niektórych notkach piszesz ''pogromczyniom'', a chyba powinno być ''pogromczynią'' prawda ?
    2.''nie po koiło'' powinno być razem (niepokoiło) ;)
    3.''Nagle do oczu napłynęły u łzy które postanowił szybko zwalczyć. To nie był na to czas.'' powinno być : nagle do oczu napłynęły MU łzy, które...."
    4."że ten zobaczy i że się odsunie. Że popatrzy na niego ze strachem który złamie mu serce raz" powinno być : że ten zobaczy i się odsunie..." Nie potrzebnie dajesz kilka razy 'że'
    No i tam jeszcze znaki interpunkcyjne przed "że" i "bo" "który, które" ;)
    Piszesz 100 razy lepiej ode mnie więc nie gniewaj się za mój komentarz ! :) :D
    Pozdrawiam i życzę weny

    Damiann

    OdpowiedzUsuń
  4. super pomysł na historię, fajnie byłoby, gdybyś więcej pisała o relacjach Angela i Xandera, w tych 7 rozdziałach, chyba tego zabrakło mi najbardziej, opisu uczuć bohaterów.
    Strasznie podoba mi się pomysł, że opisujesz historię Xandera z trzech różnych perspektyw, gdy związał się ze Spakiem, Angelem albo z oboma na raz, to szalenie intrygujące i ciekawe :) relacje w każdym z tych związków wyglądają zupełnie inaczej

    OdpowiedzUsuń
  5. O ile się nie mylę to przybycie Spike'a nie wróży nic dobrego prawda?
    Co teraz będzie?

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejeczka,
    wspaniale, Angel jak widać Xander działa na ciebie bardzo pobudzająco... i jeszcze Will się teraz pojawił...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń