Xander obudził się gdy usłyszał z oddali dźwięk tłuczonego szkła.
Takie odgłosy dawno przestały dochodzić do jego świadomości gdy spał ten jednak wybudził go w oka mgnieniu. Może trochę winny był okropny koszmar który go męczył.
Rozejrzał się po pokoju ale był sam. Jeszcze przez chwile nasłuchiwał bez ruchu a gdy usłyszał z dołu jeszcze jakieś trzaski w końcu postanowił zobaczyć. Odzyskał też powoli uczucie ciekawości. Willow mówiła że nigdy nie mógł usiedzieć na miejscu i zawsze musiał wszystko wiedzieć. Uśmiechnął się, lubił wiedzieć, że wraca do siebie choćby w małym stopniu.
Nie bardzo wiedział czego ma się spodziewać ale na pewno nie walki dwóch wampirów z jakąś dziewczyną. Nie była to Buffy bo to mógł jeszcze zrozumieć. Wiedział kim ona jest. Ta jednak była ciemnowłosa i chociaż nie wiele mógł zobaczyć był w stanie stwierdzić że jest dużo ładniejsza.
-Xan co tu robisz?- Spike nagle znalazł się obok niego
-Ja.. chciałem tylko zobaczyć- zarumienił się ale nie mógł oderwać wzroku od Angela. W walce wyglądał wspaniale i trochę strasznie ale on się nie bał. Już nie.
-Wracaj na górę tu jest niebezpiecznie- ale na holu już nikt nie walczył. I dziewczyna i wampir odpoczywali na przeciwległych końcach pomieszczenia
-Kochanie... - zaczął Angel
-Więc ty jesteś Xander tak?- Dziewczyna wcięła mu się w słowa- Nie masz się czego obwiać- podeszła ale starszy wampir zagrodził jej drogę- Przecież ci mówiłam że nie jestem już...
-Znasz mnie?- Zapytał zanim znów zaczęli walczyć
-Moce mnie tu przysłały ale też wiem że oni mi nie ufają. Faith- uśmiechnęła się do niego i chłopak podświadomie stwierdził że ona bardziej nadaje się na Pogromce mimo że ani jej ani Buffy nie znał. To po prostu się czuło.
-Czemu?- Zapytał wyrywając się z objęć Spike'ya
-Miałam... nie wybrałam kiedyś najlepiej ale to już przeszłość- odwróciła się do Angela- sprawdź mnie
-Zrobię to i to za chwilę- warknął na nią nagle i przyciągnął chłopca do siebie. Nie chciał go teraz wypuszczać z ramion. W zasadzie nigdy nie chciał ale teraz nawet nie powinien.
-Chyba powinniście zacząć mi płacić- zielono skóry demon wszedł z rozmachem go hotelu a Xander instynktownie przytulił się do wampira- Nie obawiaj się- uśmiechnął się w jego kierunku ale to oczywiście nic nie dało
-Lorne... - Angel na wpół ostrzegł na wpół chciał zwrócić na siebie uwagę demona- Chciałem żebyś sprawdził ją- wskazał na Faith która stała teraz oparta o pobliską ścianę i z lekkim uśmiechem scenie przed nią
-Oczywiście- Lorne podszedł do niej i na dłuższą chwilę zapadło całkowite milczenie- Mam pewną teorię. Możesz zaśpiewać?- Demon trochę obawiał się Pogromczyni ale ta spełniła jego prośbę. Miała zaskakująco piękny głos- Dobrze- przerwał jej w końcu
-Więc? Mogą mnie tak bezkarnie obijać?- Zapytała patrząc wściekle na Angela
-Nie- Lorne odwrócił się do wampira- Moce przysłały tu Faith z misją a jej wcześniejsze problemy... to rozmowa na osobności
-Mówiłam- usiadła na chodach- teraz dasz mi pokój
-Tak-Angel westchnął trochę zły na siebie. Kiedyś z nią rozmawiał, i miał wtedy szansę- Lorne możemy
-Przyjdź wieczorem do klubu teraz nie mogę- i demon wyszedł zostawiając ich wszystkich bez słowa, zdziwionych
-Pokój- przypomniała Faith
-Spike- odezwał się Angel do młodszego wampira. On miał teraz ważniejsze sprawy na głowie
-Chodź- Spike nie lubił jak mu się coś karze ale dobrze rozumiał starszego mężczyznę. Sam chciał teraz być przy Cordy ale ta Pogromczyni trochę też go fascynowała.
Xander przez jakiś czas nawet się nie poruszył. Nie bał się ale czuł coś dziwnego. Wiedział że coś się tu stało ale nie był pewny czy chce wiedzieć co
-Wszystko dobrze?- Angel patrzył na niego z czułością
-To wszystko... to nie był wypadek...- odezwał się w końcu
-Wybacz ale chyba tak- nie chciał tego mówić ale wszystko na to wskazywał. Każda nowa informacja utwierdzała go w przekonaniu że ktoś kto go znał, kto wiedział że będzie w Sunnydale. Będzie musiał w końcu się temu przyjrzeć
-Dowiesz się wszystkiego?- Chłopiec patrzył na niego takim wzrokiem że aż zadrżał. W tych oczach było wszystko. Nadzieja, strach, ból, uwielbienie. Nigdy nie widział czegoś takiego. Oczy Xandera wyrażały to czego chłopak sam o sobie jeszcze nie wiedział
-Tak ale pamiętaj nie pozwolę cię skrzywdzić- musnął wargami jego wargi. Wampir miał nadzieje na pogłębienie pocałunku. To jednak się nie stało a on nie naciskał- Plaża?
-Tak- ale zamiast się od niego odsunąć tylko bardziej się przytulił. Angel roześmiał się i uniósł chłopca w ramiona.
Plaża była wspaniała. Mieli pełnie i paliły się pochodnie wcześniej coś musiało się tu odbywać.
-Podoba ci się?- Wampir objął uszczęśliwionego chłopca i razem patrzyli na ocean
-Bardzo- szepnął- wiesz ja pamiętam coś jeszcze. Ja i mój przyjaciel. Willow mówiła że zabił go jakiś wampir. W każdym razie mówiłem że chciałbym....- ale nagle zamilkł i zarumienił się okropnie
-Powiedz proszę- tym razem szept mężczyzny był tuż przy jego uchu. Chłopak zadrżał bynajmniej nie z zimna.
-Kiedyś rozmawialiśmy o tym gdzie...to na prawdę nie ważne- wyrwał mu się
-Kochanie...- zaczął wampir- Może coś zjesz?
-Chętnie- usiadł na kocu i przyglądał się specjałom jakie wyciągał z koszyk Angel. Musiała go pakować Willow. Uśmiechnął się na tą myśl- Boję się wody ale.... może mi pomożesz Cordy mówiła że kiedyś nawet dość dobrze pływałem
-Spokojnie skarbie- pogłaskał go po policzku- mamy czas. Całą noc
-Tak tylko pytam- położył się wygodnie - opowiedz mi coś- poprosił
-Co takiego- zaczął go karmić bardzo ostrożnie. Gdyby zaczął się dusić nie mógłby nic zrobić- Xan wstań proszę
-Tak mi dobrze- jęknął i przyjął jeszcze kawałek kanapki- Może o tym kiedy żyłeś
-To nie jest ciekawe... Chociaż mogę ci opowiedzieć o tym jak ja i moja siostra uciekliśmy naszemu służącemu gdy byliśmy w lesie. To był jedne taki raz byliśmy jeszcze dziećmi- uśmiechnął się na samo wspomnienie
-Powinieneś się częściej uśmiechać- stwierdził Xander i zamknął oczy- opowiedz
-Miałem 10 lat ona 6.......- spokojny cichy głos wampira w końcu uśpił chłopca któremu śniło się dokładnie to o czym mówił Angel. Nie mógł przestać się uśmiechać na samą myśl o tej przygodzie.
Wampir nie mógł oderwać od niego wzroku z każdym dniem chłopiec wyglądał coraz lepiej fizycznie i psychicznie. Już niedługo będzie mógł porozmawiać z nim poważnie. Jednak teraz nie przestawał mówić od dobrych paru godzin. Xander wyraźnie się przy tym uspokajał.
Ta sprawa z Faith jest dla mnie niejasna. Mam nadzieję, ze wyjaśnisz o co tu dokładnie chodzi.
OdpowiedzUsuńXander coraz bardziej przekonuje się do Angela, który wykazuje iście anielską cierpliwość. Jak na wampira jest zbyt miękki i łagodny, może taka miałaś koncepcje nie wiem. Ja wolałabym żeby od czasu do czasu pokazał swoją demoniczną naturę.
Po co Faith przybyła i w czym będzie im pomagać.Alexowi coraz bardziej podoba się Angel widać to po tym jak się do niego przytula.Co ten demon ma im powiedzieć że chce czekać jecszcze tyle czasu te się już zaczynaja martwić.
OdpowiedzUsuńCoraz lepiej jest z naszym Xan'em :)
OdpowiedzUsuńCIeszy mnie to niezmiernie, plus Angel zabrał go na plażę i później wszystko się wyjaśni, to czego się dowiedział Lorne,,, sama jestem ciekawa xD
Twoja Maru;3
Witam,
OdpowiedzUsuńdopiero co znalazłam to opowiadanie, i mogę po prostu z czystym sumieniem powiedzieć, że opowiadanie jest fantastyczne, cudowne, rewelacyjne, a że jest o wampirach to tym lepiej dla mnie ;] uwielbiam takie opowiadania... Z Xanderm coraz lepiej, przekonuje się do Angela, to wyjście na plażę cudowne. Ciekawi mnie bardzo Faith, po co przybyła i w czym będzie pomagać Angelowi.... Masz w mojej osobie nowego, stałego czytelnika...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie i gorąco Basia
Jaka słodka scena na samym końcu. Mam nadzieję, że niedługo przeprowadzą tą poważną rozmowę :3
OdpowiedzUsuńTeraz lecę czytać dalej~~
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniale, cieszę się że Xander przekonuje się do Angela coraz bardziej, i ta walka, i plaża...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Zośka