Faith Leharne wiedziała że gdy tylko wybudzi się ze śpiączki będzie musiała odłożyć swoją zemstę na Buffy na później.
Z początku wcale nie było jej to na rękę ale Moce postanowiły wejść z nią w układ. Albo pomoże naprawić błędy starszej Pogromczyni i wykona plan powoli, rozważnie z pomocą starych i nowych znajomych albo jej dusza nigdy już nie wróci do ciała. A ona nie chciał jeszcze umierać. A już na pewno nie za cudze błędy.
Dziewczyna otworzyła oczy i uśmiechnęła się sama do siebie. Cała jej siła wracała do ciała w zawrotnym tempie.
Za klika minut będzie mogła opuścić Sunnydale miała nadzieje że już na zawsze.
Xander na początku bardzo się bał. Nie chciał opuszczać hotelu. A przede wszystkim nie chciał być tak daleko od Angela. Uwielbiał z nim być i coraz bardziej się do niego przywiązywał. Teraz już wiedział, że on nie był jego Panem. Był kimś w rodzaju przyjacielem a może gdyby wiedział, znał właściwe słowa i uczucia doszedł by do wniosku że jest kimś znacznie więcej. Na razie jednak cieszył się, z postępów jakie robi.
Nie tylko on jeden. Willow za każdym razem gdy rozmawiali opowiadała mu więcej o jego życiu. A po kilku dniach zdał sobie sprawę, że pamięta coraz więcej. Przyjaciółka opowiadała mu o szczęśliwych czasach i zawsze przed zaśnięciem starał się o tym myśleć tylko że niestety nawiedzały go koszmary.
Kilka pierwszych razy krzyczał i budził tym wampira. Później żaden z nich nie spał już do rana.
Dopiero po jakimś czasie gdy się wybudzał po prostu przytulał się do zimnego twardego ciała i powoli uspokajał się po czym zasypiał spokojnie a rano budził się w bezpiecznym uścisku i widział wspaniały uśmiech na twarzy mężczyzny.
Dlatego właśnie nie chciał za bardzo nigdzie wychodzić ale z drugiej strony to wyjście do normalnego świata i chęć zrobienia przyjemności przyjaciółką.
To wszystko właśnie sprawiło że siedział teraz na tylnym siedzeniu samochodu Gunna razem z Fred i ogląda widoki zza okna. Słońce świeciło wspaniale. Wiał lekki wiaterek. Był piękny dzień i udzielił mu się dobry nastrój jego towarzyszy.
Uśmiechał się lekko i słuchał ich rozmów. Czuł się tak bardzo normalnie, że przez chwilę aż zadrżał targany dziwnym uczuciem.
Angel siedział na łóżku i już od godziny wtulał twarz w poduszkę której zawsze używał jego śliczny chłopiec. Pachniał tak pięknie.
Zdawał sobie sprawę że zachowuje się żałośnie. Nawet czasy w Sunnydale nie były dla niego takie złe ale nie mógł przestać. Za wszelką cenę chciał pomóc Xander'owi. Chciał żeby pozwolił siebie go kochać. Żeby mógł mu pokazać jak wspaniale może być między dwojgiem kochających się... mężczyzn. Niestety nie wiedział jak. Nie był nawet w stanie. Przez chwile pomyślał nawet że lepiej byłoby być taki jak dawniej. Po prostu wziąć i posiadać ukochanego ale to nie wchodziło nawet w grę. Już raz tak zrobił i teraz wiedział że Will częściej go nienawidzi niż kocha. Bolało ale gdyby Xander tak się zachowywał prawdopodobnie musiałby wbić sobie kołek w serce. Nie przeżyłby tego.
-Jesteś żałosny- ob progu odezwał się Spike tym swoim sarkastycznym tonem
-Chciałeś tu czegoś?- Warknął
-Nie wiem czy cię to interesuje... ale dzwonił Rupert.. ostrzegł cię przed kimś...
-Kim- starzy wampir wstał
-Wiedziałeś że są dwie Pogromczynie- usiadł obok nie zważając na wściekły wzrok Angel'a- Pięknie pachnie
-Faith się obudziła- ciemnowłosy był zaskoczony i bał się trochę. Dziewczyna była nie stabilna i mogła im bardzo zagrażać. Wiedział dlaczego to wtedy zrobiła ale i tak nie był zadowolony że się miesza. A co jeśli Faith znów będzie chciała kogoś zabić. Jeśli wciąż jeszcze nie do końca zrozumiała swoje błędy co jeśli nienawiść i zazdrość jeszcze jej nie przeszły. Sam chciał zabić Buffy ale to inna historia
-Cordy zareagowała tak samo- Spike położył się obok niego- Co jest?
-Faith... to pierwsza Pogromczyni która przeszła na złą stronę. Bardzo namieszała w tamtym roku
-Zdziadziałeś- jęknął młodszy wampir i zapalił a właściwie miał taki zamiar bo Angel wyrwał mu zapalniczkę i schował do kieszeni
-Hej!- Zaprotestował
-Nie będziesz tu palił- nagle gdy tak patrzył na młodszego mężczyznę zapragnął posiąść go na nowo. Był bardzo napalony i to od jakiegoś czasu
-Nawet o tym nie myśl- Spike wstał nagle- pracuje nad uwiedzeniem księżniczki a ty jak cię swędzi tam masz łazienkę
-A gdzie ona jest?- Zmienił nagle temat żeby nie ciągnąć nieprzyjemności i starych żali
-Ona i Percy robią porządki w twojej piwnicy....właściwie pójdę tam bo mu nie ufam- i wyszedł zostawiając Angel'a z mętlikiem w głowie.
W jednym miał rację. Powinien rozładować napięcie. Nie mógł w takim stanie zajmować się Xanderem. W końcu zrobi coś czego będzie żałował.
Spojrzał na zegarek. Do ich powrotu zostało mu jeszcze trochę czasu. Prysznic to jednak dobry pomysł.
Xander wszedł do sypialni i ze zdziwieniem stwierdził że nikogo tu nie ma. Trochę go zaniepokoiło i już miał usiąść na łóżku i pomyśleć co mogło się stać że nie ma tu Angel'a. Trochę się obawiał. Może jednak się pomylił i wampir... nie dokończył myśli bo drzwi do łazienki otworzyły się i zobaczył w nich wampira. Jego zwykle blade ciało teraz było zaróżowione od gorącej wody. Owszem widział go wcześniej nago ale teraz wydawało mu się że widzi wampira po raz pierwszy.
Nagle poczuł coś w kroku. Jego zwykle nie aktywny członek bardzo lekko niemal niezauważalnie obudził się do życia. Aż podskoczył i tym właśnie zwrócił na siebie uwagę mężczyzny
-Xan- odezwał się niemal szeptem zaskoczony ale i szczęśliwy że chłopak w końcu był znów bezpieczny obok niego
-Udało się- chłopak podbiegł do wampira i tym razem pocałunek nie był niewinny i lekki. Tym razem chłopak przywarł do niego z całą mocą i niemal brutalnie wbił się w jego usta. Angel jednak po kilku sekundach odsunął go od siebie
-Kochanie co się udało?- Zapytał z rozbawieniem
-Poczułem coś... tam- zarumienił się ślicznie
-Pachniesz pięknie jak słońce, jak lekki wiatr... idealnie- wampir starał się nie pokazać jak bardzo cieszy się z tego. Jak bardzo potrzebuje dotknąć chłopca
-Jestem zmęczony- po kilku chwilach Xander się wycofał i położył na łóżko- Położysz się obok?- Zapytał jeszcze
-Daj mi kilka minut- uśmiechnął się i znów poszedł do łazienki. Za wszelką cenę musiał się uspokoić i jeszcze raz wziąć prysznic. Tego było za dużo.
Gdy wrócił do sypialni Xander już spał z delikatnym uśmiechem na twarzy. Z każdym dniem kochał go coraz bardziej i w końcu będzie musiał znaleźć sposób żeby wszystko było dobrze.
W tym rozdziale jest wiele rzeczy niezrozumiałych. Znowu zapominasz, że ja serialu nie oglądałam. Jest takich wiele rzeczy- druga pogromczyni o co chodzi z tą duszą i mocami,dlaczego Will nienawidzi Angela,Faith ciągle robisz aluzje do przeszłości której ja nie znam itd. Jest tego znacznie więcej. Powinnaś nam to wyjaśnić.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że Xander powoli wraca do normy. Nabiera zaufania do wampira. Widać, że go naprawdę polubił i zaczyna mu ufać.
Xander coraz bardziej ufa Angelowi a do tego zrozumiał że mu się podoba bo to poczuł.Jestem ciekawa co zrobi ta druga pogromczyni gdy przybędzie.Spike też coraz bardziej zabiera się za swoja księżniczke ale ja też dobrze pilnuje.
OdpowiedzUsuńMiło wiedzieć, że Xan ma się coraz lepiej. No i tak jak coraz bardziej ufa Angelowi :) Mam nadzieję, że wampir tego nie zepsuje, bo teraz zaczyna się dla mnie robić wyjątkowo ciekawie.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie też ta Faith. Mam tylko nadzieję, że nie namiesza za bardzo.
Weny!
gnose
Yey, Xan poczuł,,c,coś tam na dole xD te jego wyjaśnienia, że coś poczuł były rozkoszne, Xan jest taki niewinny i kochany.
OdpowiedzUsuńFaith,, czyżby to ona dała Xan'owi łańcuszek? Mam nadzieję, że się niedługo ujawni i dowiemy się jakie są jej intencje :)
Twoja Maru;3
Xan też go kocha.
OdpowiedzUsuńNajpierw chciałam, żeby raz dwa się zakochali, a teraz mi za szybko ;-;
Chociaż w ramionach bliskich i takiego czułego faceta to pewnie trochę normalne.
Tak, czy siak podoba mi się ^^
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniale, Xander coraz bardziej się przekonuje do wampira, ale dlaczego Spike nienawidzi Angela, i ta druga pogromczyni...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Zośka