środa, 5 czerwca 2013

Rozdział 29

Xander obudził się w zimnych nie ruchomych ramionach wampira i uśmiechnął się na wspomnienie wczorajszej nocy. Wyciągnął rękę i dotknął  ugryzienia na szyi. Będzie go nosić z dumą przez wiele wiele lat.
Spojrzał za siebie na śpiącego wampira i zastanawiał się jakim cudem tak bardzo mu się poszczęściło. Już nie tęsknił za straconymi latami, nawet wiedza o tym że jeden z jego najlepszych przyjaciół nie żyje przestała boleć a to co robił mu ojciec w dzieciństwie było jak straszna opowieść ale jednak coś co nie zdarzyło się jemu.
Odwrócił się i leżał teraz twarzą twarz z ukochanym mężczyzną. Wampir był taki przystojny że teraz gdy byli tak blisko siebie niemal zapierał mu dech w piersiach. Tyle jeszcze było rzeczy których musiał się o nim dowiedzieć i ukochanym i o tym co stało się wczoraj w nocy. Nie rozumiał tego ale to było takie właściwe i czuł się z tym tak dobrze że nie zważając  na konsekwencje.
-Skarbie myślisz za głośno- Angel ucałował go delikatnie najpierw w usta, później obcałował jego twarz
-Nie chciałem cię obudzić- przytulił się do niego
-Nie szkodzi- wampir otworzył oczy i spojrzał na ukochanego- Dobrze się czujesz kochany?
-Tak... A maiłem się czuć inaczej?-  Chłopak zaczął panikować
-Spokojnie tylko pytam.. nie do końca wiem jak to się powinno odbywać teraz po zaślubinach. Nigdzie o tym nie pisze...
-Co teraz będzie?... Znaczy jesteśmy małżeństwem ale co to oznacza... mówisz o wieczności a ja nie jestem wampirem
-Nie i nie chcę cię zmieniać... twoje człowieczeństwo jest wspaniałe. Ale jeśli nadejdzie taka potrzeba zrobię to i chcę byś był na to gotowy. Za kilka lat przestaniesz się starzeć... może już teraz. I nie będziesz od teraz chory. Jesteś silniejszy, szybszy, masz lepszy słuch. Ale wciąż można cię zranić śmiertelnie więc kochany uważaj. Dopiero cię znalazłem i  nie zamierzam jeszcze wypuszczać. Czasem będziesz chciał pić moją krew co dam ci z największą przyjemnością. No i ja będę pić twoją. Będziesz żył tyle ile żyje ja...
-Więc i ty musisz na siebie uważać- pocałował wampira w policzek
-Jestem ostrożny- uśmiechnął się-A teraz kochany powiedz mi czego chcesz- głaskał go po plecach i ramionach
-Ciebie- ale zaburczało mu w brzuchu i zarumienił się zażenowany. Wampir roześmiał się
-Idź do wanny ja przyniosę ci coś do jedzenia- Angel już się podnosił ale chłopak pociągnął go za rękę
-A nie możesz zostać?- Zapytał
-Muszę o ciebie dbać a ty nie możesz być głodny- jeszcze jeden pocałunek- wrócę nim za mną zatęsknisz
-Nie możliwe- szepnął chłopak ale wampir już był przy drzwiach. Xander westchnął tylko i również się podniósł.
Życie przez stulecia było kuszącą perspektywą, również to że jest teraz sprawniejszy, jedyne co mogło przyćmić jego szczęście to fakt że wszyscy jego przyjaciele kiedyś umrą ale z drugiej strony on też nie jest nieśmiertelny jeśli potrąci go samochód w środku a dnia z daleka od hotelu ma marne szanse na przeżycie.
Wiedział też że gdyby Willow nie była dla niego szczęśliwa starałaby się go od tego na jakiś czas odwieść a ona nie powiedziała nic więc po prostu martwił się na zapas.

Usiadł w wannie ciepłej wody i nagle poczuł ogromne pragnienie. Być może jest uzależniony od krwi ukochanego, jakoś go to nie przerażało. Uśmiechał się tylko i zanurzył się całkiem w wodzie. Zamknął oczy i niemal usypiał. Nigdy nie było mu tak dobrze.
-Xan!- Wampir wyciągnął go z wody za ramie- Nic ci nie jest?
-Odpoczywałem- wziął od niego ręcznik
-Przepraszam spanikowałem... twoje serce biło tak wolno- Angel był wyraźnie zażenowany
-Więc wiedz że robię tak zawsze gdy leżę w wodzie- wstał i uśmiechnął się gdy poczuł że mężczyzna wyciera go miękkim ciepłym ręcznikiem- jestem bardzo bardzo głodny- wyszeptał gdy  wampir wyciągnął go z wanny i posadził na blacie przy lustrze
-Jeszcze chwila- ucałował go tuż przy sutku i Xander stracił nad sobą kontrolę. Przyssał się do szyi ukochanego starając się go ugryźć- Kochan- jęknął gdy zęby chłopca wbiły się w niego. Obaj są coraz bardziej podnieceni ale wampir przede wszystkim musiał o niego zadbać więc gdy stracił kilka kropel krwi odsunął go od siebie
-Dlaczego?- Smutna mina nowego męża niemal rozdzierała mu serce
-Bo najpierw musisz coś zjeść- zaniósł go do sypialni i posadził na łóżku- Może być?- Wskazał na tacę na której była jajecznica na bekonie i tosty. Oraz kawa z mlekiem
-Dziękuję-pocałował wampira- A ty?- Angel wskazał na stojący na stole kubek pachnący krwią.

 Jedli w milczeniu przytuleni do siebie i nagle ktoś zapukał do drzwi
-Chyba wrócili- westchnął Xander
-Możemy udawać że nas nie ma- szepnął wampir
-To nie przejdzie- chłopak przykrył się szczelnie bo nie był przygotowany na to że przyjaciele zobaczą jego goliznę
-Przejdzie- pocałował go i wstał. Podszedł do drzwi- Jeszcze nie- powiedział i ktokolwiek tam był odszedł szybko- widzisz kochany
-Masz jeszcze jakąś niespodziankę?- Zaciekawił się chłopak
-Omal o tym nie zapomniałem- znów usiadł obok niego- chcę żeby wszyscy widzieli że jesteś mój- wyciągnął z kieszeni małe pudełeczko- a ja twój- otworzył je i nastąpiła chyba najdłuższa w jego życiu cisza
-Są piękne- szepnął w końcu Xander i rzucił mu się na szyję- dziękuję- miał łzy w oczach
-Dla ciebie wszystko- i nie chciał już czekać. Musiał mieć go teraz. Obrączki zostały na dalszym planie gdy poczuł że ciepłe ręce wślizgują się pod jego koszulę. On sam miał ułatwiony dostęp, wystarczyło jedno szarpnięcie by chłopiec był przed nim nagi.
Nowe życie i przyjaciele z imprezą na ich cześć poczekają. Teraz mieli ważniejsze sprawy na głowie. Teraz ich zmysły, ciała zlewały się w jedno w najwspanialszym na ziemi tańcu, który od tego dnia będzie trwać wiecznie.

7 komentarzy:

  1. Wow!! Xan będzie pił krew mhm,, *_*
    Słodką wróżę im przyszłość ale coś sądzę, że albo zakończysz niedługo opko albo przygotujesz dla nich nieco wyboistą drogę na początek nowej przyszłości :)
    Twoja Maru;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale słodki poranek*-*
    I ten napalony Xan...
    Chcesz żebym przedwcześnie zeszła z tego świata!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Po tym całym rytuale oboje czyją się dobrze ale Xander pragnie teraz bardzo krwi Angela.Wampir zrobi wszystko dla niego ale też patrzy na jego samopoczucie.Przyjaciele przyszli żeby odbyła się impreza a ci nie mieli czasu wiadomo czego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Milutka z nich parka, a przyjaciele powinni być bardziej wyrozumiali i nie pchać się do pokoju nowożeńców, tuz po zaślubinach. Xander robi się coraz śmielszy w okazywaniu uczuć. W sumie ten cały rytuał wyszedł mu tylko na korzyść. Ciekawe czy wampir też coś zyskał oprócz małżonka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj,
    rozdział bardzo mi się podoba... ich pierwszy wspólny poranek jako małżonkowie... bardzo słodki.. Xan stał się taki bardziej odważny w swoich uczuciach.. Pomysł z obrączkami genialny, no i jeszcze czeka na nich przyjęcie...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  6. Wracam po dłuższej przerwie (nauka nie wybiera), a tu tyle nowych rozdziałów :)
    Cieszę się, że Xan tak dobrze zniósł rytuał. Ja się generalnie cieszę, że do niego doszło ;) No i mam nadzieję, że będą mieli chociaż krótką przerwę od problemów. Taki miesiąc miodowy!
    Ciekawe jaką impreze przygotowali im przyjaciele... Można powiedzieć, że to ich wesele :)
    Weny!
    gnose

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawdę się cieszę, że są ze sobą <3
    Pisała to już tysiąc razy?
    To napiszę jeszcze raz tyle ^^
    Idealna parka ~~

    OdpowiedzUsuń