Angel zanim jeszcze zobaczył budynek w którym odbywała się aukcja poczuł jej charakterystyczny swąd. Tylko raz 120 lat temu uczestniczył w czymś takim ale wciąż nie mógł tego zapomnieć.
Oczywiście wtedy targały nim całkiem inne emocje niż teraz. Bo w tym momencie miał ochotę pozabijać wszystkich jej uczestników a przecież znaczna większość to bogaci ludzie. Nie chciał jednak zwracać na siebie uwagi.
Musiał znaleźć chłopaka. Wczoraj jego obraz wkradł się do jego snów. Musi w końcu powiedzieć przyjaciołom, że on i Buffy na zawsze pozostaną historią. Teraz jednak nie to jest najważniejsze.
Ukazał kły i wszedł do środka. Przystanął jednak w progu. Tu było jeszcze gorzej. Ale po kilku sekundach wydobył z siebie Angelusa i uśmiechnął się lekko. Teraz był gotowy.
-Witamy- młody wampir otworzył dla niego jeszcze jedne drzwi ale go zignorował. Usiadł na jednym z wolnych wygodnych foteli i obracał w rękach tabliczkę z numerem. Wiedział, że tym razem sam jeden nie pokonałby wszystkich straży i gości gdyby zaczął walkę. I chociaż za każdym razem gdy wprowadzali na scenę innego biedaka rwał się do pomocy to siedział dalej. Wbił dłonie w obicie fotela i czekał.
Dwie godziny później gdy nie mógł już prawie tego znieść i odgłosy wokół niemal do niego nie dochodziły coś przykuło jego uwagę. To był Xander. Oczywiście Cordy nie miała jego aktualnego zdjęcia ale po prawdzie wciąż wyglądał jak 16 latek. Był jednak wycieńczony bardzo brudny, z otwartymi ranami. Tak bardzo szczupły że stąd mógł policzyć mu żebra. I czuł jego krew.
-A teraz drodzy państwo ostatni obiekt- demon na scenie uśmiechnął się do nich- Alexander. Ma 19 lat i to jego pierwsza aukcja. Nie jest niewolnikiem do pracy. To typowa sex zabawka i wypróbowana osobiście przeze mnie. Jest niekonfliktowy i potrzebuje mało żeby przeżyć. Może być silny i jest zdolny do wszystkiego czego państwo sobie zamarzą chociaż najbardziej lubi być.....
-3 miliony- Angel miał dość. Wysłuchał i zobaczył wystarczająco. Teraz musiał go po prostu jak najszybciej stąd zabrać
-Spokojnie wampirze. Aukcje zaczynamy od miliona- demon jednak zaczął się denerwować- Ale skoro tak to bardzo proszę- raz jeszcze posłał w stronę widowni uśmiech i podszedł do chłopaka. Xander do tej pory miał spuszczony wzrok ale silna ręka przytrzymała śliczną twarz chłopaka by wszyscy mogli zobaczyć jak wygląda. I w tym momencie posypały się oferty.
Gdy doszło do 10 milionów. Angel szybko przeliczył ile może jeszcze wydać i w końcu podjął decyzję. Musiał się pospieszyć.
-30 milionów- krzyknął i skoczył o przodu. Już był na scenie i wziął omdlewającego chłopaka na ręce warcząc na zgromadzonych
-Więc sprzedany bardzo niecierpliwemu wampirowi- demon podszedł do nich i ściągnął z szyi starą obrożę wręczając Angelowi nową. Ten chcąc nie chcąc założył ją na szyję Xandera. Zapłacił i już go nie było. Chłopak potrzebował lekarza i to szybko.
Xander budził się powoli. I pierwsze co stwierdził to fakt że jest mu ciepło i nie czuje smrodu własnego ciała. Kolejną rzeczą było to że leży w miękkiej czystej pościeli ale wciąż bał się otworzyć oczy. Może to kolejna wymyślna tortura. Skulił się jeszcze bardziej gdy usłyszał czyjeś kroki
-Xan- łagodny męski głos ale jemu to nie pomogło. Bał się coraz bardziej- wiem że nie śpisz musisz otworzyć oczy- zastygł w bezruchu. Może jednak ten ktoś uzna że śpi i zostawi go jeszcze przez chwilę. Ale on przecież nie miał takiego szczęścia bo ręka mężczyzny nagle znalazła się na jego ramieniu i otworzył oczy. Teraz wiedział że nastąpi kara. Jego nowy i pierwszy Pan był nawet przystojny i nawet lekko się do niego uśmiechał. Kto wie może jednak nie trafił najgorzej
-P..Panie- podniósł się zdeterminowany by zrobić wszystko żeby mężczyzna go nie odesłał
-Spokojnie bo zakręci ci się w głowie- Angel delikatnie popchnął go na poduszkę. Musiał działać powoli co jednak nie było takie proste- W porządku?
-T..Tak Panie- chłopak nie spuszczał z niego przerażonego wzroku. Wampir uśmiechnął się do niego raz jeszcze i odwrócił by się uspokoić.
-Musisz wziąć leki- usiadł obok i podał mu szklankę z wodą. Xander wziął ją drżącymi rękami i czekał na dalsze instrukcje. Angel podał mu jeszcze pigułki ale gdy ten się nie poruszył- weź je tylko powoli żebyś się nie zakrztusił- i bardzo powoli wciąż na niego patrząc chłopak wykonał polecenie.
-P..panie- zaczął gdy mężczyzna zabrał szklankę
-Tak?- Wampir nie mógł przestać się uśmiechać. Smutno ale zawsze. Xander jednak nie odpowiedział tylko w końcu wstał z łóżka i bardzo powoli wciąż na drżących nogach podszedł do wampira po czym nim ten będąc wciąż w szoku i nie chcąc go spłoszyć upadł przed nim na kolana wypinając się. Angel zamrugał i w końcu dotarło do niego to co się stało. Jednym szybkim ruchem postawił chłopaka i spojrzał mu w oczy
-Nie jesteś tu po to- wyszeptał ale to nie pomogło. Widać nie zrozumiał i raz jeszcze próbował przyjąć jedną ze znanych mu pozycji. Wampir jednak trzymał go mocna o ramionach- Xander posłuchaj- spróbował jeszcze raz- teraz chcę żebyś wyzdrowiał i nabrał siły. Dobrze?- Posadził go na łóżku ale wciąż mocno trzymał
-Tak Panie- ale Xander był skołowany i nie bardzo wiedział co ma o tym myśleć. Przecież służy tylko jednemu celowi. A jego właściciel nie tego oczekiwał. Więc po co ma tu być.
-Więc śpij jeszcze- Angel pocałował go w czoło i przykrył- obudzę cię jak będzie jedzenie- i wyszedł by ochłonąć. Tego się nie spodziewał.
Chłopak przed zaśnięciem zdążył jeszcze cicho zapłakać. Był zagubiony i tak bardzo się bał.
###############################################################################
ZA jednozdaniowe komentarze dziękuję albo macie coś konkretnego do napisania albo nie piszcie. Dla autora to nic nie wnosi a często tylko denerwuje. Proszę zrozumcie. Chcę coś długiego i konstruktywnego
Biedny Xan przeszedł niezłe pranie mózgu. Nie będzie łatwo go z tego wyciągnąć. Zredukowano go do roli domowego zwierzątka.Zastanawiam się tylko, gdzie byli wtedy jego przyjaciele i rodzina. Nikt przez tyle czasu nie dochodził co się z nim naprawdę stało.
OdpowiedzUsuńAngela czeka naprawdę trudne zadanie. Wymagające świętej cierpliwości i naprawdę wielkiego serca.
Warto by było zainteresować się tym handlem niewolnikami i zrobić z nim porządek.
Wyszedł ci naprawdę emocjonujący rozdział.
To się stało z Xanderem to dla mnie szok ale Angelus powoli mu pomoże . Będzie to dłudotrwałe ale mam nadzieje że mu się to uda.
OdpowiedzUsuńXanderowi chyba klepki poprzestawiali. Haha, Angelus mimo że demon to się okazał aniołkiem !
OdpowiedzUsuń~Lady Niebieska
ciekawie ciekawie:) coś zupełnie nowego. ogólnie rzecz biorąc nie przepadam za niewolnikami itp w blogach, ale ten zanosi się interesująco. tym bardziej, że różni się od całej reszt twoich blogów, nie mogę się doczekać kolejnej notki, mam nadzieję, że będzie wstawiona jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńMagnolia
Seks zabawka ja im dam seks zabawkę. Nie mają co robić tylko handlować i zabawiać się ze słabszymi. „To typowa sex zabawka i wypróbowana osobiście przeze mnie.” A może ciebie by ktoś tak wypróbował. Kilka razy na godzinę. Zobaczyłby jak to jest. I najlepiej na sucho.
OdpowiedzUsuńBiedny Xan wyobraziłam go sobie takiego zmaltretowanego, chudego.
„-30 milionów „ Brawo Angel. Pieniądze na coś się przydają. :D
Angel będzie miał trudne zadanie. Jak pomóc komuś kto myśli, że jest tylko do jednego celu. A Xander czuje się zagubiony. Zawsze robił jedno, a tu jego pan tego nie chce. Trudno będzie, ale na pewno uda się pomóc chłopakowi.
Mam tylko nadzieję, że nie przeskoczysz od razu, że już jest dobrze. Fajnie jest obserwować zmianę takiej osoby. To jak zaczyna ufać i wierzyć w siebie. A potem te pierwsze spojrzenia, dotyk.
Podobało mi się. :D
Ciesz sie, że wgl ktoś Ci daje te komentarze..
OdpowiedzUsuńXander !! Mój biedaku, Angel się tobą zaopiekuje....
OdpowiedzUsuńNie bój się kruszynko T_T.... grrr mam ochotę zrównać miejsce gdzie odbyła się licytacja z ziemią. Ale przynajmniej Angel go stamtąd zabrał i teraz będzie już dobrze.
Przynajmniej mam taką nadzieje :)
No nic kochana, rozdział był świetny, i daje ogromny niedosyt a to dobrze na początek ^^ Już nie mogę się doczekać kolejnej notki...
A teraz uciekam, właśnie wróciłam z pracy i padam na twarz... ;3 Buziaczki z okazji walentynek i duuuuużo weny.
Twoja Maru;3
Osobiście lubię takie opowiadania. Jedyne co mnie odpychało od zaczęcia czytania to wygląd aktora który grał w moim niegdyś ulubionym serialu <3 No i jego charakter jakoś mnie nie powalał, więc postanowiłam tego nie czytać, ale jakoś się przemogłam i szczerze powiem, iż nie żałuję. Jedyne co muszę zrobić to znalezć jakieś ładne obrazki Xandera i tyle.
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam, że potrafisz pisać. Nie ma błędów ortogtaficznych, ani językowych co mnie strasznie raduje. Zdania są pisane w jednej linii i ciągiem, a zdeżyłam się z takimi, w których jedno zdanie było rozbite na dwie linie. Ale na dziś to tyle. Życzę weny ! <3
Chyba czego nie widzisz. Pogromczynią się pisze, a nie Pogromczyniom i ma straszne braki w znakach interpunkcyjnych ..
OdpowiedzUsuńDopiero co zaczęłam czytać a już się nie mogę doczekać dalszego ciągu, przyjemnie i lekko się czyta. Błędów jak to zawsze, żadnych nie wykryłam, brakowało mi tylko ciut więcej opisów co mam nadzieję że nadrobionę będzie w drugim rozdziale. Bardzo ciekawy rozdział, zabieram się za następny ~
OdpowiedzUsuńŻyczę weny, Satoko ^ ^
Biedny Xan nie wie co się dzieję. Żal mi bardzo tego chłopaka, co oni musieli z nim tam robić! Mam nadzieję, że mały szybko dojdzie do siebie.
OdpowiedzUsuńHejeczka,
OdpowiedzUsuńuff udało się wykupić Alexandra, ale miałam wizję, że kiedy właśnie Angel znajdzie się na tej scenie i chwyci Xandera myśląc że już jest po wszystkim to ktoś jeszcze przebija tą kwotę, mały jest zagubiony nie wie co się dzieje..
weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Zośka